Początek kary śmierci
Droga do śmierci.
Rok 2011.
W Polsce kryzys cukrowy. Cena słodkiego kryształu z 1.7 zł poszybowała aż do 5-6 zł za kilogram. Na aukcjach internetowych 2,8 - 3,8 zł za kg. Pomyślałem, że jest okazja do zarobienia dużych pieniędzy.
Po rozeznaniu rynku zagranicznego i konsultacjach z kolegą z Berlina stwierdzam że jadę po cukier właśnie Niemiec. Cena cukru w Niemczech to koszt około 1.2-1.5 zł za kilogram. Szybka kalkulacja i gotowe. Stwierdziłem, że mogę zarobić od 1500 zł do 4000 zł na jednym wyjeżdzie.
Umieszczam ogłoszenie w internecie o sprzedaży cukru z adnotacja że jadę dopiero po cukier, że nie mam go na stanie. Nikogo nie namawiam do wpłat i zapłaty za cukier z góry. Na stronie prócz nr konta do wpłat widnieje adnotacja że możliwość wysyłki za pobraniem.
Ogłoszenie gotowe, spływają zamówienia. W ciągu kilku dni na moje konto wpływa kilka tysięcy złotych i kilkaset ofert zakupu. Część osób wpłaciła z góry a część zamowila cukier za pobraniem.
Po zamknięciu aukcji zadzwoniłem do kolegi w Niemczech abyupewnić się że jest u nich cukier i nie ma żadnych ograniczeń ilościowych. Po pozytywnym potwierdzeniu wynająłem auto dostawcze na trzy dni, pożyczyłem pieniądze na zakup cukru dla osób które wybrały opcję zakupu za pobraniem i wyruszyłem do Niemiec do Berlina.
Na miejscu wchodzę do sklepu, ładujemy w 3 osoby 3 pełne wózki cukru i udajemy się do kasy. Przy kasie okazuje się, że Niemcy wprowadziły w sklepach limity 5 kg na osobę. Byliśmy w 3 osoby. 1 sklep 15 kg. Sto sklepów 150 kg. 1000 sklepów 1,5 tony....Poległem.
Postanowiłem wrócić do Polski i oddać ludziom pieniądze, ponieść straty kilkuset złotych z tytułu wynajęcia samochodu.
Jadąc ulicami Berlina na jednej z ulic zobaczyłem busa z plandeką na którym była reklama "cukier ilości hurtowe" w języku polskim i niemieckim . Wow ucieszyłem się.
Szybko zadzwoniłem pod wskazany na aucier numer. Odebrał mężczyzna i potwierdził że są limity w niemieckich sklepach detalicznych i wysłał nas do Duisburga do hurtowni. Powiedział, że ptacuje tam jego kolega i że jak tam byłyby problemy to mam zadzwonić do niego i będzie działał.
Jedziemy do Duisburga. Sklep Selgros. Trafiamy na Polska którego wskazał nam rozmówca z ogłoszenia. Informuje nas że się spóźniliśmy bo kilka godzin wcześniej sklepy wprowadziły limity.
Wracamy do Berlina. Ponowny telefon do mężczyzny z ogłoszenia. Przyjeżdża. Składa ofertę że on przywiezie cukier do Polski ale trzeba wziąć kilka ton. Podaje cenę. Zgadzam się. Wymaga zaliczki. Wpłacam. Podpisujemy umowę i wracam do Polski.
Informuje klientów o opóźnieniach i przepraszam. Czekam za dostawą cukru.
Mija tydzień, dwa, cukier nie dociera. Jadę do Berlina. Auta już nie ma. Telefon głuchy.
Zgłaszam oszustwo na Policję. Sprawa zostaje umorzona z powodu braku wykrycia sprawcy. Policja informuje mnie, że osoba podpisująca ze mną umowę i pobierająca zaliczkę posłuzyła się fałszywym dowodem osobistym. Nie robią nic w kierunku wykrycia sprawcy pomimo tego, że podałem, że w Selgrosie w Niemczech pracuje Polak wskazany przez sprawcę oszustwa na mojej osobie.
Nie mam pieniędzy na zwrot osobom które wybrały opcję zakup za gotówkę ponieważ zapłaciłem za cukier. Ludzie zgłaszają się na Policję.
99.99 procent spraw umorzono ponieważ to ja zostałem też oszukany.
Jedna sprawa trafia do Sądu Rejonowego w Braniewie. Poszkodowany jest pracownik straży granicznej. Wystąpiłem o adwokata. Dostałem. Zarzuty to oszustwo. Na korytarzu sądu w Braniewie czeka mój adwokat , poszkodowany. Korytarzem idzie Pani sędzia. Wita się buziakiem w polik z poszkodowanym i moim adwokatem. Po złożeniu wyjaśnień sąd odracza sprawę i wzywa mnie do dostarczenia umowy podpisanej z mężczyzną z Berlina.
Na kolejnej sprawie zeznają świadkowie tzn osoby z którymi byłem w Berlinie oraz dostarczam umowę którą podpisałem. Przed rozprawą pokazuje umowę mojemu adwokatowi. Mój adwokat po zobaczeniu umowy oznajmia mi że pójdę siedzieć ponieważ to ja podrobiłem umowę. Mówi to w obecności mojej żony i świadka z mojej strony.
Sąd odracza sprawę i zarządza badania grafologiczne. Badania mówią że to ja wypisywałem umowę.
Zapada wyrok.
Zastanawiam się nad tym jak to możliwe ze tak wyszły badania, skoro ja na umowie podpisałem się w miejscu dla mnie przeznaczonym i niczego nie wypełniałem.
Składam apelacje.
Apelacja oczywiście bezskuteczna. Wyrok prawomocny -prace społeczne
W związku z tą sprawą powstały dwie kolejne sprawy:
1.posługiwania się podrobionym dokumentem
2. poinformowanie policji o niepopelnionym przestępstwie.
Bardzo mnie to zabolało.
Na jednej ze spraw o posługiwanie się podrobionym dokumentem, z kopii umowy bo tylko do niej miałem dostęp, wykonałem badania grafologiczne prywatnie z których wynikało że to nie sporządziłem umowę tylko się podpisałem.
Niestety sąd i tak stawiał przy swoim pomimo mocnych dowodów na moją korzyść.
Zapadają kolejne wyroki
Wystąpiłem do Sądu w Braniewie o oryginał umowy. W odpowiedzi dostałem pusta kopertę. Nie miałem jak z oryginału zrobić badań. Zabrano mi możliwość obrony.
Nie tylko zrobiłem dług u ludzi którzy wplacili pieniądze za cukier z aukcji , ale również u osób od których pożyczyłem na zakup cukru za pobraniem
To nie wszystko. Takie wyroki spowodowały że cierpiała moja rodzina moje kochane dzieci i żona. Załamałem się.
Niestety nikt nie był w stanie mi pomóc. Nawet Rzecznik Praw Obywatelskich olał sprwę
Zrobiono ze mnie głupiego przestępcę. Dlaczego?
Kto mądy popełnia przestępstwo i idzie dostarcza dowody na swoją niekorzyść. Logiczne że gdybym to ja sporządził umowę nie pokazywałbym jej.
Niestety taki mamy niezawisły i mądry i wykształcony system sprawiedliwości, gdzie nie liczy się prawda tylko cyferki.
Zapraszam do dalszej lektury .
Dodaj komentarz